Dziewczyna wczepiła się rękami w moje ciało, a ja przycisnęłam ją nieco bardziej do siebie. Była taka urocza, bezbronna i słodka, choć rozróżnienie jej emocji od moich własnych, sprawiło mi nieco kłopotów. W pierwszej chwili moje oczy zaszkliły się, a jedne czy dwie łzy spłynęły wzdłuż policzków, zanim wytarłam je ramieniem, rozmazując nieco makijaż. Cholera, trzeba będzie potem przysiąść i go poprawić. Burza emocji dziewczyny przysłaniała umysł, zwalniała obroty wszystkiego wokoło, a jednocześnie była na swój sposób delikatna i eteryczna. Odetchnęłam głęboko, upajając się jej zapachem. Emocje czasami po prostu były, a czasami przybierały najrozmaitsze barwy lub zapachy, w tym wypadku miałam do czynienia z ciszą po deszczu,
— James — mruknęła, nadal mnie nie puszczając. — On... Podoba mi się...
Miałam wielka ochotę przewrócić oczami albo przynajmniej westchnąć teatralnie, ostatecznie... Serio? Skąd taka popularność w jasnowłosym dupku, który był naprawdę, naprawdę miły, ale tylko z pozoru? Gdzie się podział instynkt przetrwania dzisiejszej młodzieży, przecież to się czerwona lampka powinna we łbie zapalać na sam widok tych blond kłaków. Ostatecznie stałam w ciszy, wciąż głaszcząc dłońmi plecy i włosy dziewczyny.
— Myślę, że powinnyśmy się przenieść w bardziej odosobnione miejsce — mruknęłam. Na jej miejscu raczej wolałabym, żeby nie słyszał tego rodzaju wyznania cały korytarz.
Miałam wielka ochotę przewrócić oczami albo przynajmniej westchnąć teatralnie, ostatecznie... Serio? Skąd taka popularność w jasnowłosym dupku, który był naprawdę, naprawdę miły, ale tylko z pozoru? Gdzie się podział instynkt przetrwania dzisiejszej młodzieży, przecież to się czerwona lampka powinna we łbie zapalać na sam widok tych blond kłaków. Ostatecznie stałam w ciszy, wciąż głaszcząc dłońmi plecy i włosy dziewczyny.
— Myślę, że powinnyśmy się przenieść w bardziej odosobnione miejsce — mruknęłam. Na jej miejscu raczej wolałabym, żeby nie słyszał tego rodzaju wyznania cały korytarz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz