czwartek, 14 września 2017

Od Hannah, CD Ayi

— Wydaje mi się, że na razie wolne — mruknęłam nieśmiało, zasiadając na swoim łóżku, zdejmując dolne obuwie i rozprostowując stopy. — A ty?
— Uhm... Też, nareszcie jest trochę czasu dla siebie. — Uśmiechnęła się do mnie, więc odwzajemniłam ten gest. Aya była moją współlokatorką od dawna, a dotychczas nie miałam zbyt wiele czasu, żeby ją poznać, czy chociaż trochę z nią porozmawiać. Nie, że nie chciałam. Bo chciałam i to bardzo. Po prostu czułam się trochę... speszona w jej towarzystwie i nigdy nie mogłam porządnie zacząć rozmowy. Większość moich początków była po prostu zlepką liter, które brzmiały mniej więcej "Eeeaah...?", potem zazwyczaj odwracałam wzrok lub szybko wychodziłam z pokoju, bo nie należało to do moich marzeń, żeby ośmieszać się przed współlokatorką już od na początku naszej "znajomości".
— Masz jakieś plany? — Zatrzymałam się wpół kroku. Plany? Ja? 
— Pewnie jak zwykle spędzę dzień na spaniu — zaśmiałam się nerwowo, poprawiając kołdrę tyłem do Ayi, żeby ta nie zauważyła mojego zdenerwowania. Napięcie wisiało w powietrzu, chociaż blondynka najwyraźniej starała się mocno o rozluźnienie atmosfery. 
— Może nie tym razem? 
— Co masz na myśli? — spytałam szybko. Chyba trochę za szybko. 
Ściągnęła brwi w zamyśleniu.
— Możemy coś razem zrobić. Albo możemy się wybrać na spacer. Nie będziesz wtedy skazana na przebywanie sam na sam ze swoim łóżkiem. — Uśmiechnęła się szeroko — No weeeź, nie daj się prosić... 
Zamyśliłam się. Co mam w końcu do stracenia? Prawdopodobnie niewiele, a poznałabym nową osobę. Milczałyśmy chwilę, było słychać tylko tykanie zegarka. 
— Ja... No dobrze. — Założę szalik, może będę się czuła bardziej komfortowo. — Jest jedna rzecz, która by mnie uszczęśliwiła.
— Mianowicie? — Uniosła brew. 
— Mapa akademika, co gdzie jest. — Nadal mam problem z odnalezieniem różnych miejsc. Znalezienie oranżerii zajęło mi parę dni, a o bibliotece to już nawet nie wspomnę.

<Aya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis