piątek, 21 lipca 2017

Od Heather, CD Shioko

James, całe szczęście, pognał prosto do Shioko. Nie ukrywając, dziewczyna miała zdecydowanie zdezorientowaną minę, gdy wychodziła, a wszystkie jej emocje rozwijały się wokół niej jak bańka mydlana, w dodatku dosyć wyraźnie dawały do zrozumienia, że to się nie może dobrze skończyć, wolałam nie mieć na sumieniu potencjalnej desperatki, która na następne pięćdziesiąt lat zostaje obciążona długiem wysokość zeszłorocznego PKB Cesarstwa Anory...
— Cóż, chyba mamy kogoś do pomocy w samorządzie, Heat — odezwał się w końcu James, który wparował znikąd do pokoju, przerywając mizianie Dextera oraz Fomy. Pokręciłam z niedowierzaniem głową, ta dwójka była na tyle przepełniona seksualną frustracją i miłością, że jako empata miałam ochotę zwiać na drugi koniec szkoły, byle odegnać się od namiaru gorącej słodkości. 
— No cóż... — zaczęłam niepewnie. Wciąż w pamięci miałam pierwszą niewiastę, którą przytargał mi James do pomocy. Do tej pory czułam wyrzuty sumienia, widząc na korytarzu Pel, a Shioko była tym samym typem osoby, czyli zbyt niewinnej, żeby rzucać jej na żer biurokracji, a właściwie szkołokracji.  — To witamy w naszym gronie! 
— To... — zaczęła Shioko, zakładając okulary i podchodząc do mnie. — Kiedy i od czego mam zacząć? 
— Od umówienia się — streściłam. — Kiedy masz czas na randkę z papierami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis