czwartek, 27 lipca 2017

Od Fomy, CD Shioko

Szybka powtórka. Plan na dzisiaj - sprawne przejście się w kierunku biblioteki, zdobycie potrzebnych książek na wyjazd (miejmy nadzieję, że będzie czas na ich przeczytanie, a przynajmniej zajrzenie) i jak najszybsze udanie się w stronę wyjścia. Brzmi dobrze. W miarę.
Westchnąłem i pociągnąłem za klamkę. Na początku tylko zajrzałem (w końcu nie wiadomo co może na mnie czyhać w budynku), a następnie prześlizgnąłem się pomiędzy szczeliną futryny i drzwi. Wyprostowałem się, rozejrzałem, a za sobą usłyszałem głośny huk, który o mało nie doprowadził mnie do zawału. Tak dalej, Przewalski, następnym razem sam zamykaj za sobą wejście, nie pozwól robić tego... wiatrowi. Tak, wiatrowi. Ruszyłem przed siebie w poszukiwaniu upragnionych przeze mnie książek. Oczywiście, szybkim krokiem, bo jedno zwiedzanie i podziwianie biblioteki mi wystarczy. A duchy mogły kryć się za każdą półką...
I wtedy mignęły przed moimi oczami tak bardzo charakterystyczne, różowe loki. Shioko? Co ona... Ściągnąłem brwi i po cichutku (to nie tak, że chciałem ją śledzić!) zacząłem podążać za dziewczyną. Aż stanęła tam. Księgi zakazane. Cudownie. Oj, Shioko, Shioko, co z ciebie wyrośnie? Różowowłosa chwyciła za jeden z tytułów i oczywiście, zaczęła go kartkować. No tak. W końcu odłożyła ją na miejsce. I w tym miejscu wszedłem ja. Odchrząknąłem, a dziewczyna podskoczyła.
— Wydawało mi się, że tych tu nie wolno dotykać. — parsknąłem w kierunku dziewczyny, zaplatając ręce na klatce piersiowej i uśmiechając się chytrze. – A przynajmniej stwierdzam tak po słowie "zakazane", ale kto tam wie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis