poniedziałek, 22 maja 2017

Od Dextera, CD Foma

– Można powiedzieć, że odpadłem od razu po zgubieniu okularów. – Parsknął śmiechem. – Pewnie leżą gdzieś na dnie, mogę tam spokojnie podpłynąć, tylko... Tylko że bez nich trudno coś znaleźć nawet poza wodą. Przynajmniej mam pretekst do sprawienia sobie w końcu nowych. – Uśmiechnął się, siadając obok mnie. – Tamte i tak ledwo się trzymały.  – Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale Hera była szybsza.
 – Koleś, od tego mamy czarodzieja  – powiedziała z rozbawieniem, zanim gwizdnęła, przywołując Jamesa niczym psiaka. Zdecydowanie go przypominał, brakowało jedynie psich uszu i ogona wystającego z tyłka, w sumie w zwyczaju miał brać ludzi na swoje oczy jak szczeniak, czyli wiedziałem już, czym się inspirował.  – James, kochanie, zrób swoje czary-mary-gdzie-są-jego-okulary, czy coś  – wymamrotała, klepiąc go po ramieniu i biorąc kolejny łyk piwa. Kilka sekund później wraz z tajemniczym trzaskiem okulary Fomy ponownie pojawiły się na stole w altance. Przyjrzał się blondynowi z roztargnieniem, jakby oczekując wyjaśnienia.
 – Czarodzieje nie mają zaklęć czy coś?  – zapytał, marszcząc czoło. 
 – Używamy ich jedynie do skoordynowania trajektorii lotu magii lub zwiększenia natężenia mocy pod warunki...  
 – Dobra, bo nam z tego lekcja wychodzi  – jęknęła Ruda.  – Ziemia do wszystkich, mówiliśmy o parapetówie. Jakieś plany, pomysły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis