niedziela, 28 maja 2017

EP: Od Dextera, CD Foma

Oh, zdecydowanie zaskakiwanie mnie dawało mu zbyt dużo satysfakcji. Wredny, mały kurdupel, wciąż będący mimo wszystko na okresie ulgowym. Zasłużył przynajmniej na drobnego pstryczka w czułe miejsce, ale z drugiej strony Heather tym razem wykastrowałaby mnie bez skrupułów, więc zostaje tylko rozkoszowanie się jego ewentualną śmiercią w myślach. I dogryzanie. Odwzajemnił mój uśmiech, nawet nie wiedząc w co się pakuje. Zerknąłem ukradkiem na butelkę, która zdawała się być praktycznie pusta. Sądząc po tym, że dopiero teraz przyszedł mnie poirytować (wiedziałem, że się nie powstrzymałby), musiał na imprezie pojawić się całkiem niedawno. I już osuszył piwo? Co prawda, nie było to niespotykane, ale spodziewałem się po nim większego rozgarnięcia, nie wyglądał, jakby miał mocną głowę.
– Na to wygląda. Za każdym razem po prostu dajesz się na tym złapać. – Odpowiedziałem mu szerokim uśmiechem, w myślach widząc, jak wyrywam z jego paszczy ząb po zębie.  – Niby taki cały czas obserwujący, a kilka świeżych ciastek z dostawą cukru do krwi potrafi uśpić twoją czujność... Mam nadzieję, że smakują, bo musiałem ubłagać moją matkę, by przesłała mi jeszcze kilka przepisów. No i musiałem przeżyć rozmowę z natrętną siostrą... – Parsknął śmiechem, biorąc kolejny łyk. Cóż, jeżeli to są jego wypieki, to mogę pomyśleć nad nieco łagodniejszą karą. Takie ciasta wybaczenia warte są, muszą być. 
– Hm. – Podniósł brwi ze zdziwieniem. – Szybko mi poszło. – Prychnąłem głośno, samemu unosząc jedną z brwi do góry. W między czasie złapałem jedną butelkę ze stołu, którą planowałem suszyć przez resztę wieczoru. Kaca zazwyczaj nie miałem, nie zachowywałem się po pijaku też jak przeciętny student z niskim IQ, ale zdecydowanie alkohol rozwiązywał także i mój język, a to nie skończyłoby się dobrze. A z drugiej strony... Z kpiącym uśmiechem podałem chłopakowi drugą butelkę. 
– Jak ci się na razie podoba? – spytałem, machając ręką w stronę bawiącej się i tańczącej gawiedzi. Część osób zwiało popływać, otrzymując szybki okrzyk od Heather, że kto pije, ten nie pływa. Inni rzucili się na grę w wyzwania, a James najwyraźniej z Herą rozkręcali pytanie za pytanie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis