niedziela, 22 lipca 2018

Alchemia [4]

— Naprawdę bym chciał — zaczął, bawiąc się palcami, wydając się, nie wiem, nieco nerwowy? Tego rodzaju gesty zawsze kojrzyłem z rozpowszechnianiem wątpliwości, poczuciem braku stabilizacji, tej nepewności, która przesycała każego od środka, uniemożliwiająć odnalezienie tej delikatnej iskierki nadziei w całej beznadziejności każdej możliwe sytuacji. — Ale nie wiem, czy jest już sens — dodał, tym razem nieco ciszej, a ja poczułem jak zapala się nad moją głową wyimaginowana żarówka. Do czego to doszło, żeby od normalnej nudy alchemicznej przeniosłem się na rozmyślania dotyczące czyjegoś wózka, prawie że widłowego. Wiekowo to pewnie odpowiadało ostatnim żyjącycm dinozaurom, mentalnie przetrząśniętej na wśkroś i zamarzniętej surykatce. W dodatku takiej totalnie wygłodzonej.
— Co jak co, ale ta błyskawica jest już wiekowa, to trzeba przyznać i chyba nie chcę jej aż tak bardzo reanimować, zdając sobie sprawę, że znowu za bardzo się do tego rzęchu przywiążę. Już ponad rok się zbieram i chyba trzeba sobie powiedzieć dość. Wystarczająco długo mi już służyła, powinna była już dawno zdechnąć, więc naoliwienie wystarczy. Delikatnie udaremnijmy jej cierpienia. Dobra, co za gadanina, zaraz się rozpłaczę — zaśmiał się głośno, machając rękami na prawo i lewo, wyglądając jak zciemniający kojot, któremu zaraz rozrypie się tama na wszystkie strony świata i, Dexter, o chuj ty pierdolisz. 
— Masz na oku jakiś konkretny, inny model? — spytałem, podbierając z pobliskiego blatu ściereczkę, któą nasączyłem delikatnie płytem z butelki i zacząłem przemywać odpowiednie elementy tego straszliwego wechikułu tajemnic. Mogłem przysiąść, że część śrubeczk oraz szczególnie wygiętych kawałków zaczynała skrzypieć pod samym ciężarem mojego spojrzenia. — Swoją drogą, jak długo masz ten? — dodałem, stukając opuszkiem palca w kilka zarysowań. — Z całym szacunkiem, ogarem i innymi możliwymi do wymienienia rzeczami, wygląda jakby przeszedł przez pole minowe, dostał się do służby pod wojnę atomową, a na koniec pozwolono go poskładać studentom, którzy do dyspozycji mieli tylko taśmę klejącą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
.
.
.
.
template by oreuis