— Wiesz, mój starszy brat by się nie zgodził i tak samo jak on odradzam mnie jako siostrę. Chyba, że chcesz babrać się z dużymi owadami, wyciągać tarantule z kieszeni i butów, bo jak je zgnieciesz, to płaczę, krzyczę i każę odprawiać pogrzeby na koszt mordercy albo żebym wylewała na ciebie wodę za każdym razem, gdy palisz, a potem psikała perfumami. — Ach, ten szeroki wyszczerz wyraźnie wskazywał na to, że sama wiedziała, że pierdoli głupoty. A przynajmniej ja w takim sposób go odebrałem, chociaż musiałem przyznać, że wyglądała o wiele lepiej, szczerząc ząbki niczym pingwiny z Madagaskaru, a nie jakieś mechcenie po bokach słabymi uśmieszkami. Te pasowały typom jak Walsh czy Ophelion. — Wymieniałabym dalsze wady bycia moim bratem, ale poprzestanę na tych kilku i powiem, żebyś się cieszył z takich sióstr jakie masz. — I chyba pierwszy raz szczerze się roześmiałem. Naprawdę mi tego brakowało, zazwyczaj mój śmiech był przesiąknięty zmęczeniem, chęcią upokorzenia drugiej osoby czy zwyczajnym zaskoczeniem, a ten zaliczał się do czystego śmiechu dla śmiechu. To już mogłem szanować.
— Uwierz, mi mam chyba z dziesięć sióstr. — Roześmiałem się po raz kolejny, tym razem na wspomnienie każdej z osobna. — Chociaż nie, w sumie to sześć sióstr i jednego brata. Potrafię doskonale zrozumieć twoje problemy życiowe, sam doświadczam ich notorycznie. W sumie, to ty tylko jedno rodzeństwo masz? Żadnej siostry młodszej do wkurwiania robalami?
— Uwierz, mi mam chyba z dziesięć sióstr. — Roześmiałem się po raz kolejny, tym razem na wspomnienie każdej z osobna. — Chociaż nie, w sumie to sześć sióstr i jednego brata. Potrafię doskonale zrozumieć twoje problemy życiowe, sam doświadczam ich notorycznie. W sumie, to ty tylko jedno rodzeństwo masz? Żadnej siostry młodszej do wkurwiania robalami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz