Ten rozbawiony uśmiech będzie śnił mi się po nocach. W myślach już widziałem, jak wrzeszczę niczym typowy bachor, zrywając się spod pościeli, wniebogłosy dając upust swoim dzikim, nocnym fantazjom. Normalnie Carter mogłaby straszyć dzieci w programach przygotowanych na Halloween, takie typowe potworzysko, które znikąd wyskakuje na was zza rogu, gnębiąc biedactwa zbierające cukierki. A tfu, gdybym nie był teraz pod baczną obserwacją kelnerki, z którą zadarłem już wcześniej przy zamawianiu tego całego, żarciowego syfu, to nawet odezwałbym się nieco cierpko, ale tak? Herbaty świeżej jeszcze mi nie doniosła, a z własnego doświadczenia wiedziałem, jak prosto napluć do napoju gościa. Po pewnych pracach już wiesz, że nie chodzi się do tych wszystkich śmieciówek z masowo produkowanym jedzeniem na wynos czy restauracji, w których kelnerzy przypadkiem dotykając palcami twojego posiłku. Nie takie rzeczy się w końcu samemu robiło.
— Zjem z tobą obiad. Po części po to przyszłam — powiedziała, rozwiązując ten paskudny (paskudnie uroczy) szalik. — Kim jest twoja siostra? — Machnąłem dłonią, przyjmując wygodniejsza pozycję i zachęcając szanowną pannę do jedzenia. Rachunek i tak zamierzałem potem wysłać Heather.
— Ta blondyna z samorządu uczniowskiego, co teraz u Mińska w biurze robi — podsumowałem z niedbałym uśmieszkiem. — Chociaż aktualnie ty zasługujesz bardziej na tytuł honorowej siostry niż ona. Kto by pomyślał, żeby tak wystawiać swoich starszych braci na cierpienie posiłku w samotności?
— Zjem z tobą obiad. Po części po to przyszłam — powiedziała, rozwiązując ten paskudny (
— Ta blondyna z samorządu uczniowskiego, co teraz u Mińska w biurze robi — podsumowałem z niedbałym uśmieszkiem. — Chociaż aktualnie ty zasługujesz bardziej na tytuł honorowej siostry niż ona. Kto by pomyślał, żeby tak wystawiać swoich starszych braci na cierpienie posiłku w samotności?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz