— Największa miłość mojego życia, zostałem z własną ręką, to i tak lepiej niż Hopecraft. Założę się, że to dlatego, że kazałem jej płacić za jej część popcornu. Trzeba było zostać gejem, założę się, że zostałem do tego powołany i pewnie Stwórca kręci nade mną z góry głową, modląc się o nadejście mojego zbawienia. Tylko jest mały problem, jeżeli ty masz być tym zjawiskowym objawieniem, to żądam reklamacji.
Uniosłam brwi, nie wiedząc, czy byłam bardziej rozbawiona, czy zdenerwowana. Chyba to drugie, bo ucho jak piekło, tak piekło dalej, a nawet mocniej. Powinnam w końcu je wymienić na jakieś lepsze, żebym nie chodziła z czerwonymi od bólu uszami.
Przez kilka chwil walczyliśmy na spojrzenia, jednak koniec końców chłopak odchrząknął i przerywając naszą małą bitwę, powiedział:
— Przepraszam? Siostra mnie wystawiła, a ja nie lubię jeść w samotności, więc, Izel, czy zrobisz mi tę przyjemność i zjesz ze mną obiad?
Normalnie pewnie zamyśliłabym się teatralnie i udałabym, że się naprawdę głęboko nad tym zastanawiam, jednak tym razem nie miałam siły na takie rzeczy, więc jedynie uśmiechnęłam się do niego rozbawiona.
— Zjem z tobą obiad. Po części po to przyszłam — powiedziałam, rozwiązując szalik i opadłam na wolne krzesło, powstrzymując westchnięcie. Ale ciekawskiego pytania sobie nie daruję. — Kim jest twoja siostra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz