Uniosłem brwi, gdy w kąciku moich ust wylądowało szybkie cmoknięcie, co przywodziło na myśl tylko i wyłącznie związek. Mężczyzna szybko zsunął się z materaca i bez zbędnych ceregieli podreptał do drzwi, przy czym bez jakichkolwiek skrupułów dokładnie obserwowałem jego plecy, z których zsunęła się koszula i opięty spodniami, które jednak też za chwilę zniknęły, tyłek.
Zamknął te nieszczęsne drzwi i w mgnieniu oka powrócił do mojej osoby, prześlizgnął się po ciele, wparował między uda, ponownie zawiesił usta na piersi, całując dokładnie i badając każdy kolejny fragment mojej skóry. Przyjemne wzdrygnięcia przepływały przez organizm, szczupłe palce przemykały po brzuchu, podobnie jak mokre wargi, a wszystko przeplatane moimi stęknięciami i o losie, nawet jęknięciem, bo brakowało mi właśnie takich czułości. Tych gestów. Tej żądzy, przyjemności.
Dotknął gumki moich bokserek, przeciągnął ją lekko, a wszystko tak powoli, tak leniwie, czekając tylko na przyzwolenie do dalszego działania. Z tym proszącym spojrzeniem, czerwoną, błyszczącą się wargą, rumieńcem na twarzy i emocjonalnością, która trafiała mi w dosłownie każdy punkt przyjemności.
Mruknąłem gardłowo i bez gadania podniosłem tyłek, umożliwiając mu szybkie ściągnięcie bielizny.
Bawił się jeszcze chwilę, męczył gumkę, całował ciało, pobudzał, przygryzał, lizał, drażnił. Naprawdę, szumiało mi już w głowie, którą dodatkowo rozsadzały doznania, mięśnie bolały, brzuch mimowolnie się kurczył, klatka piersiowa pulsowała miarowo.
Odnosiłem wrażenie, że brakuje mi już tak mało, że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki, na jedno stęknięcie, mocniejsze uderzenie biodrami o ciało mężczyzny.
Na jedno, bardziej realistyczne marzenie dzienne, trochę inną otoczkę, trochę inną oprawę, inne uczucia, wyszeptanie tylko jednej zgłoski tego pierdolonego imienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz